Czy nabywając używany samochód możemy otrzymać pewność, że jest w 100% bezwypadkowy? Po czym zorientować się, że przy aucie grzebał „specjalista”, który chciał ukryć szereg usterek pojazdu? Czy istnieje możliwość zakupu samochodu używanego, który bez potężnego wkładu własnego posłuży nam przez wiele lat? Na większość postawionych pytań ciężko znaleźć jednoznaczną odpowiedź, ale istnieją sposoby na wykrycie fałszerstw zastosowanych przy sprzedaży samochodu, które zlikwidują możliwość trafienia na uszkodzony model.
Globalny dostęp do Internetu sprawia, że powstaje coraz większa liczba serwisów aukcyjnych, gdzie można znaleźć oferty kupna i sprzedaży samochodów. Pośród nich znajdują się nawet kilkudziesięcioletnie samochody o przebiegu z rzędu 40 tysięcy km. Niestety właściciel nie pozbędzie się pojazdu, który jest bezawaryjny, ma niskie spalanie i nie zżera go rdza. Podczas oględzin takowego samochodu warto zwrócić szczególną uwagę na zużycie drogich podzespołów, do których zalicza się np. chłodnice wody. Niezwykle popularnym zabiegiem jest zmniejszenie wyświetlanego przebiegu samochodu. Trzeba się jednak zastanowić czy możliwe jest, żeby kilkunastoletni pojazd po którym widać ślady eksploatacji przejechał zaledwie 70 tys. kilometrów?
Co prawda jest to niezwykle rzadko spotykane, ale możliwe. Niekiedy zdarza się, że pojazd był od momentu zakupu w salonie w posiadaniu starszego pana, który korzystał z niego wyłącznie w celu dojechania na zakupy bądź w niedzielę do kościoła. Powinniśmy zdać sobie sprawę z faktu, iż takich ofert sprzedaży w przeciągu całego roku pojawia się kilka. Szansa, iż to właśnie nam uda się trafić taki model graniczy niemal z cudem. Nie wolno zapominać, że po kupnie auta powinniśmy mieć odłożone od kilkuset do kilku tysięcy złotych na naprawy, które umożliwią doprowadzenie go do stanu używalności.
Wielu mechaników decyduje się na cofnięcie licznika co docelowo uczyni auto atrakcyjniejszym dla potencjalnego nabywcy. Jak można poznać, że podawany przebieg auta jest przekręcony? Do niedawna można było to stwierdzić wizualnie, lecz czasy kiedy niemal wszystko można było poznać po oględzinach stanu przetarć na kierownicy bezpowrotnie minęły. Co prawda pomaga to w ocenieniu stanu auta oraz potencjalnego przebiegu, ale musimy sobie zdać sprawę, że wiele elementów – zwłaszcza tych tanich jest specjalnie podmienianych przed sprzedażą. Jest to główny powód, według którego w samochodach sprzedawanych często spotykamy nowe filtry kabinowe oraz części poprawiające wygląd jak np. pokrowce na fotele samochodowe bądź popielniczka.
Samochód kupujemy oczami, więc wspomniane zabiegi mają spory wpływ na potencjalnych nabywców i w większości przypadków jest w stanie przysłonić beznadziejny stan techniczny auta. Nie dajmy się zwieść doskonałym stanem tapicerki oraz świecącymi podłokietnikami.
Problem przekręcania liczników samochodowych dotyczy zdecydowanej większości pojazdów, ale głównie trafia w segment starszych, popularnych marek. Idealnym dowodem jest trzecia generacja Volkswagena Golfa, gdzie aby otrzymać określony wynik na liczniku wystarczy zapłacić specjalistom około 50 złotych. Proces ten jest niezwykle prosty – wystarczy podłączyć auto pod komputer i wpisać oczekiwany wynik. Całość trwa kilka chwil, a sam zabieg pozostaje niewidoczny dla komputera. Pamiętajmy, żeby przed zakupem auta koniecznie się nim przejechać. Pomoże to nam w ocenie stanu sprzęgła oraz kilku innych elementów układu przeniesienia napędu. Dodatkowo doświadczeni kierowcy po jeździe próbnej potrafią określić w jakim stanie znajdują się tarcze hamulcowe oraz wahacz zawieszenia. Na szczęście nie wszystkie samochody są tak prosto skonstruowane jak przytoczony VW. We współcześnie produkowanych autach samo przekręcenie licznika najprawdopodobniej nie będzie problemem dla specjalisty, ale proces ten jest znacznie łatwiej wykrywalny niż w przypadku zaawansowanych wiekowo samochodów.
Niektórym jest trudno w to uwierzyć, ale niektóre części pracujące w nowoczesnych samochodach notują dane, które są w stanie pomóc ocenić realny przebieg auta. Po co jest to stosowane? Dane pozyskane w ten sposób są pomocne dla producenta oraz mechaników. Producenci w ten sposób uzyskują wyniki umożliwiające określić wytrzymałość konkretnych auto części. Natomiast serwisant na podstawie wyników może ocenić prawdziwy przebieg samochodu, a co za tym idzie stan takich części jak turbosprężarka czy alternatory oraz określić poziom zużycia pompy wody. Jak działa to na konkretnych przykładach? Stacyjka potrafi zanotować jak często przekręcano kluczyk w celu rozruchu silnika, a pompa hamulcowa może zliczyć wszystkie naciśnięcia na hamulec.
Układ recyrkulacji spalin, którego ważnym podzespołem jest zawór EGR jest w stanie zliczyć ilość spalonego dodatku paliwowego oraz kiedy powinna nastąpić wymiana filtra DPF. Sterownik silnika jest w stanie zapamiętać każde uzupełnienie oleju silnikowego. Takich danych może być o wiele więcej – wszystko zależy od producenta samochodowego i metody zabezpieczeń, jakie stosują.
W trakcie oględzin samochodu, który chcemy nabyć najlepiej zaprosić ze sobą znajomego mechanika, który bez zbędnych uprzedzeń oceni stan, w jakim są świece zapłonowe czy napinacze rozrządu. Nie każdy jednak ma znajomego mechanika samochodowego, dlatego zawsze poleca się zabranie pojazdu do warsztatu samochodowego a następnie poddanie go badaniom technicznym. Jeśli sprzedający będzie miał coś do ukrycia to w większości przypadków nie zgodzi się na wykonanie wspomnianego badania. \
Cena badania technicznego wynosi w zależności od jego precyzji, samochodu oraz miejsca zamieszkania od 100 do około 300 złotych. Są to naprawdę nieduże pieniądze w porównaniu do napraw bądź zakupu wymienionych auto części, na które będziemy narażeni kupując samochód , który ma przejechane 500 tys. kilometrów, ale mimo wszystko licznik wskazuje o wiele mniej.
