Jeśli jest się kierowcą i często używa się samochodu, to trzeba liczyć się z tym, że może nas spotkać kilka niespodzianek podczas jazdy. Jedną z nich jest złapanie gumy, tzw. kapcia. Nie jest to oczywiście koniec świata, ale taka sytuacja może spowodować frustrację i oczywiście trochę poddenerwować człowieka. Nie należy jednak się przejmować i załamywać rąk, takie rzeczy się zdarzają.
Wymiana koła w samochodzie nie jest czynnością, która wymaga niebagatelnych pokładów inteligencji, ani nie jest powiedziane, że należy tylko do mężczyzn. Wiadomo, że facet z pewnością szybciej i sprawniej poradzi sobie w takiej sytuacji i nie będzie robił problemu z tego, ze pobrudzi się przy tym trochę, ale kobiety to także kierowcy i zawsze powinny być przygotowane na taką ewentualność, jaką jest wymiana koła. Nie ma się czego bać i czym stresować. Ważne, by zachować spokój i mieć odpowiednie narzędzia w bagażniku samochodu, no i oczywiście sprawne koło zapasowe.
Zanim przystąpimy do działania, należy umieścić auto w bezpiecznym miejscu, nie możemy dla nikogo być zagrożeniem na drodze i pamiętajmy także o swoim bezpieczeństwie.
Zazwyczaj do dyspozycji mamy tylko pobocze, więc zaaranżujmy wszystko sprawnie, by bez przeszkód można było dokonać wymiany koła, pamiętajmy o naszym oznakowaniu się za pomocą trójkątów ostrzegawczych, gdy jesteśmy na jezdni.
Gdy auto stoi w bezpiecznym miejscu, powinno się je unieruchomić. Oczywiście samochód musi być zgaszony, wrzucamy jedynkę lub wsteczny. Dodatkowo klinujemy koła ważne, by były ustawione na wprost, za pomocą kamieni, cegły, lub choćby gałęzi. Sprawdzamy, czy w bagażniku mamy sprawne koło zapasowe, żeby się później nie okazało, że nasza praca poszła na marne.
Po upewnieniu się, że wszystko mamy, łącznie z kluczem i lewarkiem, można przystąpić do działania. Odkręcamy śruby mocujące koło, ale tylko do pewnego stopnia, tak, by je poluzować. Następnie za pomocą podnośnika, tzw. lewarka unosimy auto na niewielką wysokość, by można było zdjąć koło. Wysokość nie może być duża, auto musi stabilnie opierać się na podnośniku i musimy mieć wystarczająco dużo miejsca, by bez problemu ściągnąć tzw. kapcia. Następnie odkręcamy poluzowane już śruby i odkładamy w bezpieczne miejsce zapamiętując w jakiej kolejności je zdjęliśmy. To ważne, by były one z powrotem przykręcone tak, jak wcześniej. Po usunięciu śrub, zdejmujemy koło i zakładamy sprawne zapasowe. Następnie przykręcamy w dobrej kolejności śruby, najpierw delikatnie ręką, a potem po opuszczeniu samochodu z podnośnika, kluczem. W tym momencie całą filozofie wymiany koła mamy z głowy. Nic trudnego i nie wymagającego ogromnych możliwości.
Koło, które zdjęliśmy wkładamy na miejsce zapasowego, do bagażnika i oczywiście jak najszybciej się da, zawozimy do wulkanizatora. Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby jeździć bez sprawnego zapasowego koła. Nie jest powiedziane, że taka niespodzianka w postaci kapcia nie spotka nas nawet kilka razy w ciągu dnia. Warto się przed tym zabezpieczyć.