Masywny, bezpieczny i wygodny crossover Renault prowadzi się lekko i to ponoć w każdym terenie. Zyskuje grono sympatyków. Pojawiły się już głosy o tym, ze ma szansę pokonać VW Tiguan i Mazdę CX-5. Czy rzeczywiście?
Renault Kadjar to samochód, który w założeniu konstruktorów miał zastąpić mniejszego Captura. Stylistycznie ciekawy, przykuwa uwagę odważnym designem. Duże reflektory o opływowych kształtach i nietypowy grill nadają dynamiczny charakter atletycznej sylwetce, do której Francuzi już nas przyzwyczaili. W końcu wiedzieli, że jedną czwartą aut segmentu C stanowią SUV-y i crossovery, więc warto inwestować w kolejny model. I nie pomylili się, bo młodszy brat Captura ju zrobił wrażenie.
Wątpliwości budzi tylko nazwa – bo co to właściwie znaczy Kadjar? W założeniu miało to być połączenie haseł „kad” (w nawiązaniu do quada) oraz „jar” (od „jaillir” – pojawiać się błyskawicznie). I rzeczywiście Renault Kadjar jest taką nietypową mieszanką. Wystarczy wspomnieć o podobieństwie do prototypów Kwid Concept i DeZir, jak i o elementach wspólnych z Nissanem Qashqaiem: płycie podłogowej czy systemie przeniesienia napędu na cztery koła.
Najważniejsze jest to, co pod maską, a zatem benzynowy silnik 1.2 TCe (130 KM) i dwa wysokoprężne: 1.5 dCi (110 KM) i 1.6 dCi (130 KM). Opcjonalnie można mieć 4X4. Standardem jest sześciobiegowa skrzynia manualna, ale 1.5 dCi jest dostępny z automatem EDC. Bardzo dobrym, bo w trybie automatycznym Kadjar świetnie radzi sobie z nierównym podłożem, śliską nawierzchnią i sprawnie rusza ze wzniesienia. Samochód prowadzi się wygodnie, dzięki relaksującemu wręcz wspomaganiu kierownicy i dodatkowym „ułatwiaczom”, takim jak automat parkujący, kamera cofania i asystent pasa ruchu.
Kadjar kocha spokojną, pewną rękę kierowcy. Docenią go właśnie ci, którzy z jednej strony szukają crossovera ze zwiększonym prześwitem, dającego sobie radę w każdym terenie, a z drugiej − wygody, którą zapewnia miękko pracujące zawieszenie. Komfortowi sprzyja też przestronność tego samochodu. Ciekawym rozwiązaniem są poziome linie wewnątrz kabiny, które budują wrażenie, że auto jest jeszcze pojemniejsze. Komfort pasażerów również jest zapewniony – przede wszystkim dlatego, że do dyspozycji mają naprawdę dużo miejsca – wysokość od siedzenia do dachu wynosi 910 mm, a szerokość pod łokietnikami nawet 1456 mm.
Bagażnik pomieści 472 l załadunku, a gdy złożymy tylną kanapę (za pomocą jednej dźwigni) uzyskamy nawet 1478 l, co potwierdza, że Kadjar nadaje się na dłuższe wycieczki. Swobodnie da się nim także przewieźć sprzęt sportowy czy delikatne rzeczy, bo bagażnik da się podzielić na trzy części, by zabezpieczyć ładunek. Jeśli dodatkowo złożymy fotel pasażera, możemy przewieźć meble o dł. 2,5 m. Auto ma także składany hak, na wypadek, gdybyśmy na wakacyjną eskapadę planowali zabrać więcej sprzętu.
W zamyśle miał to być samochód nowoczesny, co podkreśla przede wszystkim przypominające kokpit samolotu wnętrze, a nawet detale, jak choćby zegary i bardzo intuicyjny system multimedialny z 7-calowym, dotykowym ekranem R-Link 2, który jest prosty w obsłudze jak tablet. Daje możliwość konfiguracji z telefonem, korzystania z wielu aplikacji, a także dostęp do portali społecznościowych. Można go także obsługiwać głosowo, co podwyższa komfort jazdy.
Podsumowując należy podkreślić, że Renault Kadjar sprawdzi się w mieście, w lesie i w górach. To auto dla tych, którzy kochają przygody, ale w komfortowych warunkach.