Obok telefonów komórkowych oraz małych gadżetów laptopy należą do najczęściej kradzionych urządzeń elektronicznych. Ryzyko utraty sprzętu jest duże ze względu na sposób jego użytkowania – w kawiarni, w pociągu, na lotnisku. Jak zabezpieczyć swój komputer w takich przypadkach?
Sytuacja pierwsza – kawiarnia
Znana większości właścicieli laptopów. Idą na kawę, zabierają ze sobą komputer. Pierwszy problem pojawia się tuż po wejściu do lokalu. Jeśli obowiązuje samoobsługa, trzeba samemu udać się do baru. Wiele osób zostawia w takiej sytuacji komputer przy stoliku. Drugi problem to wizyta w toalecie.
Nigdy nie byłem świadkiem próby kradzieży laptopa w kawiarni. Znam jednak osoby, którym próbowano zwędzić notebooki. Czasami robiono to w wyjątkowo bezczelny sposób. Przykładowo, właściciel komputera stał kilka metrów od stolika i zamawiał piwo. Złodziej udawał w tym czasie, że chce zgasić papierosa w pobliskiej popielniczce.
Idąc do kawiarni, warto wybrać lokal zapełniony, ale nie przepełniony. Tłum ułatwia pracę przestępcy – tak samo jak pustki. Wychodząc do toalety, warto poprosić kogoś o zwrócenie uwagi na laptopa (najlepiej kogoś, kto także ma komputer przy sobie). W ostateczności można zostawić sprzęt przy barze lub zabrać go ze sobą.
Sytuacja druga – pociąg lub samolot
Tutaj wszystko zależy od tego, jakim pociągiem użytkownik podróżuje. W 1. klasie InterCity ryzyko kradzieży jest oczywiście mniejsze niż w zdezelowanym pociągu regionalnym . Zawsze jednak warto zachować ostrożność – zabierać laptopa ze sobą podczas wyjścia do toalety czy wagonu restauracyjnego.
Przedziały są w tym wypadku bezpieczniejsze niż wagony bezprzedziałowe. Ludzie raczej nie przemieszczają się między kabinami. Nowe osoby są natychmiast zauważane, a jeśli nie ma wolnych miejsc – wypraszane. Jeśli w przedziale znajdują się podejrzani pasażerowie, lepiej w ogóle nie wyjmować laptopa z bagażu.
2011 rok: kolejna rewolucja na rynku laptopów?
W samolotach poziom bezpieczeństwa jest dużo wyższy. Każdy pasażer zostaje zapisany w systemie komputerowym. Obowiązują surowe procedury i przepisy. Poza tym ofiara może jeszcze w trakcie lotu zauważyć kradzież, a jak wiadomo, samolot raczej nie zatrzymuje się na stacjach czy przystankach .
Sytuacja trzecia – dworzec lub lotnisko
Najgorsza z prezentowanych sytuacji. Mnóstwo ludzi, tłok, hałas – to wszystko ułatwia pracę kieszonkowcom. Złodziejowi, który wcześniej upatrzył sobie cel, wystarczy kilka sekund nieuwagi. Poczeka, aż ofiara spotka kogoś znajomego i znacznie z nim rozmawiać albo czytać gazetę lub po prostu się zamyśli.
Leżąca obok właściciela komputera torba zniknie, a sprawca błyskawicznie wtopi się w tłum. Jeśli nie będzie kompletnym amatorem, schowa etui z laptopem do plecaka albo ukryje je w inny sposób przed oczami ofiary. Rozglądanie się nic nie da. Dlatego na dworcu i lotnisku nie można spuszczać bagażu z oczu.
Blokada Kensingtona
Niezależnie od sytuacji właściciel komputera ma do dyspozycji kilka sposobów na utrudnienie pracy złodziejowi. Najpopularniejszym jest tzw. blokada Kensingtona (Kensington Lock). Składa się ona ze specjalnego gniazda w obudowie laptopa oraz stalowej linki z kłódką.
Niestety, nie wszystkie modele laptopów obsługują blokadę Kensingtona. Niektóre wyposażono w zwykły otwór w obudowie. Pasują do niego standardowe linki zabezpieczające. Kosztują ok. 20 zł – produkty Kensingtona są nawet 10 razy droższe. Inna opcja to alarm do laptopa. Takie coś najłatwiej znaleźć w serwisach aukcyjnych.
Żadne zabezpieczenia mechaniczne nie są jednak w 100% pewne. Dlatego właściciel komputera powinien zadbać również o ochronę danych. Chodzi o to, aby złodziej nie mógł uzyskać dostępu do poufnych informacji, miał problem z ich usunięciem z twardego dysku i – co za tym idzie – sprzedażą notebooka.
Czytnik linii papilarnych
Najprostszym sposobem ochrony danych jest ograniczenie dostępu do systemu operacyjnego skomplikowanym hasłem. Takie zabezpieczenie można jednak stosunkowo szybko obejść. Dlatego dobrą opcją jest korzystanie z czytnika linii papilarnych (jeśli laptop ma taki wbudowany).
Do tego dochodzi oprogramowanie. Nowe laptopy Lenovo są wyposażane w aplikację VeriFace. Umożliwia ona zarejestrowanie twarzy użytkownika komputera za pomocą kamerki. Obraz taki jest zapisywany przez VeriFace i porównywany z tym, co widzi kamerka podczas logowania.
Oprócz tego najcenniejsze dane warto zaszyfrować na czas podróży darmowym programem, takim jak TrueCrypt czy DiskCryptor. Może to wydłużyć czas dostępu do niektórych plików i utrudnić pracę w trakcie podróży. Znacznie zwiększa jednak poziom bezpieczeństwa.
Wszystkie dokumenty powinny być oczywiście dodatkowo zabezpieczone przed wyjazdem (backup na innym komputerze, dysku lub serwerze).
Dla zaawansowanych
Na rynku nie brakuje rozwiązań dla osób, które mają wyższe wymagania. Na Zachodzie popularne jest np. instalowanie w laptopach oprogramowania, które powiadomi właściciela, gdy skradziony sprzęt zostanie podłączony do Internetu. W zależności od rodzaju połączenia można mniej lub bardziej dokładnie ustalić, gdzie znajduje się komputer.
Inny ciekawy sposób polega na zainstalowaniu oprogramowania, które umożliwia zdalne skasowanie wszystkich danych ze skradzionego notebooka. Ostatnia metoda wiąże się z umieszczeniem na laptopie specjalnej naklejki lub oznakowania widocznego w ultrafiolecie. Zawiera ono dane właściciela, co ułatwia policji kontakt po ewentualnym odnalezieniu komputera.