Któż nie zna charakterystycznego gryzienia w górnych drogach oddechowych po zaciągnięciu się wyziewami wysokoprężnego silnika. Odruchowo zakrywamy usta i nos, a być może należałoby je odsłonić i zaciągnąć się pełną piersią.
Spaliny silnika diesla są to wieloskładnikowe mieszaniny związków chemicznych powstające w wyniku niedoskonałego spalania oleju napędowego i silnikowego, a także zawartych w nich dodatków i zanieczyszczeń. Wydzielają się do atmosfery w postaci gazów, jak również w postaci cząstek stałych. W skład fazy gazowej wchodzą węglowodory alifatyczne i ich nitrowe pochodne, węglowodory aromatyczne, a także tlenki azotu, siarki oraz węgla.
Międzynarodowa Organizacja Badań nad Rakiem (IARC) uznała, że istnieją wystarczające dowody rakotwórczego działania cząstek stałych spalin silników diesla. Wystawienie na ich działanie powoduje zwiększone ryzyko wystąpienia nowotworów płuc i pęcherza moczowego.
Dieselgate
Po ujawnieniu afery dieselgate (proceder montowania w samochodach produkowanych przez koncern Volkswagen oprogramowania, pozwalającego na manipulację wynikami pomiarów emisji z układu wydechowego) zaczęła się prawdziwa nagonka na diesela, a wizerunek silnika wysokoprężnego ucierpiał na tyle, że zwiastuje się jego rychły koniec.
Niedawno jednak w świecie motoryzacji pojawiła się nowa – śmiała – hipoteza, która nie podważa wyników badań dotyczących szkodliwości spalin, ale wskazuje na ich możliwe inne – zbawienne działanie na organizm człowieka, a konkretnie kobiety. „Diesel smoke makes girls horny”. To może uratować diesela.
Diesel afrodyzjakiem?
Przełomowe odkrycie nie zostało opublikowane w dzienniku naukowym, ale po raz pierwszy zaprezentowane na graficznej ilustracji umieszczonej na zderzaku samochodu z krótkim opisem. Diesel afrodyzjakiem? Do tej pory zwiększanie popędu seksualnego i potencji przypisywano innym substancjom: szampanowi, kawie z dodatkiem imbiru, cynamonowi i koziemu mleku, owocom morza, morelom zmiksowanym z mleczkiem pszczelim. Teraz dołącza do nich mroczna chmura wytwarzana naciśnięciem pedału gazu w samochodzie napędzanym olejem napędowym.
Ponieważ autor hipotezy popularyzowanej wśród kierowców poprzez naklejki i koszulki, które można kupić w sieci pozostaje anonimowy i nie ujawnia podstaw swojego twierdzenia, trudno jednoznacznie rozstrzygnąć o jego prawdziwości. Warto jednak rozważyć potencjalny wpływ hipotetycznej autentyczności na rzeczywistość.
Jaką rewolucję, nie tylko na drogach, może wywołać popularyzacja nowego zastosowania czarnych wyziewów z wydechu? Może zmienić wszystko. W hierarchii społecznej awansują przedstawiciele handlowi i kierowcy ciężarówek, przemysł zarzuci badania nad elektromobilnością, medycyna uzyska lek na kobiecą impotencję, a może nawet menopauzę, poprawi się kondycja rodziny, w której żona cierpi na oziębłość wobec męża spowodowaną migrenowymi bólami głowy, to z kolei pomoże rozwiązać demograficzne problemy zmotoryzowanego świata. W Polsce politycznie osłabi oddziaływanie socjalnego programu 500 plus i może wpłynąć na wynik wyborów parlamentarnych.
Oczywiście, potrzebne są jeszcze jeszcze szczegółowe badania, również dotyczące wpływu dieselowego dymu na mężczyznę oraz testy dotyczące niezbędnej dawki i prototypy wydechów precyzyjnie podających strumień dymu, tak aby został zaaplikowany właściwej osobie. Przemysł 4.0 powinien też odpowiedzieć na zapotrzebowanie na domowe agregaty dymu. Jedno wiadomo na pewno, czeka nas rewolucja.